Thursday, January 11, 2007

Dzień drugi...

09 stycznia 2007...
no cóż - pierwszy dzień zajęć... no i pierwsze interesujące "doznania". Pierwsza sprawa tzw. "PhD Stefan Nudziarz" :) o Stefanie można by wiele napisać... a sam Stefan jest w stanie powiedzieć o sobie jeszcze więcej... oczywiście w nieskazitelnym angielsko-stefańskim... :)
Drugie ciekawe odkrycie dotyczyło tego, że będziemy się z k0rkiem uczyć o czymś co nas nie interesuje.. ale to jest swego rodzaju standard :P
Drugi dzień to również dzień pierwszych oznak nałogu... jakim jest dostęp do internetu... no ale... na COP mamy już dostęp via powietrze... a na akademikach też będzie kiedyś :)
Wogóle to uczymy się na Centria Ostrobothnia Polytechnic, Ylivieska Unit... Nazwa ciekawa, Uczelnia ciekawa... 700 studentów, bezprzewodowy internet, stołówka z dobrym, tanim jedzonkiem... studiować nie umierać... a zajęć jest tyle, że wogóle mało kogo widać na korytarzach - wszyscy w domu :)
Więc pierwszy dzień na COP trwał do godziny 1400. Później poszliśmy na zakupy - również ciekawa sprawa... i ciężka... Nakupiliśmy różnych środków do czyszczenia w celu zwalczenia trzech literek z poprzedniego posta... Środki czystości wybierałem z k0rkiem... kierowaliśmy się jedna zasadą - więcej chloru - więcej frajdy... a mniej zarazek...
Po długim powrocie (zahaczając o uczelnię aby sprawdzić pocztę i "zwiedzając" prześliczną wioskę) dotarliśmy na nasz akademik... i się zaczęło sprzątanie... trwało długo, bardzo długo, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się sprzątać dłużej... W sumie łazienkę i kuchnię miałem sprzątać ja z k0rkiem, ale... no właśnie... dzięki wielkie dla Katasi i Elki, bo jakby nie one, to byśmy sprzątali do dzisiaj... wogóle to ekipa jest zawodowa (w moim mniemaniu) - żadnych sprzeczek, wszystko partnersko, pełna wymiana informacji, i wogóle jakoś tak miło i przytulnie...
a wracając do sprzątania... w końcu usiedliśmy przy stole w kuchni i okazało się, że całkiem przytulnie jest na tym mieszkaniu:D
Pełen trudu dzień zakończyliśmy uroczą kolacją przy świecach (aby bronić się przed "syndromem skandynawskim"), po której udaliśmy się na zasłużony odpoczynek w oczekiwaniu na kolejny dzień...

//written by bisek

No i znowu przypada mi dodanie zdjęć //k0r3k
Bisek przed uczelnią
a i ja przed uczelnią
Zachód słońca o 15 i fiński domek
Bisek i stary domek co możliwe, że jest szopą

Entuzjastycznie zabraliśmy się do porządków
Bisek walczył z brudem zaciekle nie tylko chlorem

2 comments:

Masay said...

"kierowaliśmy się jedna zasadą - więcej chloru - więcej frajdy... a mniej zarazek..."

O to to :D

fajnie, że fajnie i, że nie jest wam tam źle :)

Od strony literackiej też spoksik :D

Masay said...

to jeszcze ja... Napiszcie więcej o Stefanie bo to się ciekawa postać zapowiada :D Poza tym poczytałbym o tym czego się dokładnie uczycie i dlaczego was to nie interesuje :> Jednym słowem więcej szczegółów! No i czekam na zdjątka...