WalęTynki... tak - to dzisiaj jest ten dzień, który ani trochę mnie nie obchodzi:P
Wstaliśmy jak zwykle niezmiernie rano i od razu na Uczelnię...
A na Uczelni dzisiaj były zajęcia z kolejnym Niemcem - temat: "coś tam coś tam" (nie wiem co dokładnie, ale nic z informatyką, więc można było nie wiedzieć:P). Wydawało się, że będzie ciekawie... ale tylko się wydawało... jakoś nie mogłem siedzieć na tych zajęciach, szczególnie po obiedzie - najadłem się tak, że spać mi się cholernie zachciało no i co chwilę usypiałem...
Po zajęciach poszliśmy do second hand'u... w poszukiwaniu przebrań na piątek (mamy bal przebierańców - w końcu kończy się karnawał:P)... W sklepie tym było wiele radości - niestety nie mogę jeszcze zdradzić co kupiliśmy, za kogo się przebieramy itp... nie mogę, bo to ma być niespodzianka... Dowiecie się ok. soboty - wtedy może nawet będą jakieś zdjęcia:D
Tym sposobem na mieszkaniu byliśmy dopiero ok. 1700... Nie pamiętam nawet co robiliśmy... ale na pewno było ciekawie jak zwykle ;)
W każdym bądź razie dzisiaj zapowiadał się ciekawy wieczór - nowi Niemcy, nowi Grecy... mają też przyjść Hiszpanie:P Ale co tam... najlepsze jest to, że dzisiaj jest dzień wysokiej aktywności zorzy polarnej... zachmurzenie praktycznie zerowe... w związku z czym Niezależna Grupa Obserwatorów Zorzy Polarnej wkroczy do akcji:P Grupa składa się ze mnie, k0rka, Gerrita i Andriesa... Oczywiście jest mocno niekonwencjonalna i wogóle najlepsza w całej Yliviesce...
A oto szczegóły akcji:
- punkt obserwacyjny - dach akademika A/B;
- wyposażenie - aparat fotograficzny, kulki mięsne, musztarda, piwo, krzesła (sztuk trzy), rękawiczki, czapki, spodnie narciarskie, kurtki (sztuk pięć), i wszystko co może się przydać na dachu w zimną noc;
- rozpoczęcie akcji: 2300;
- zakończenie akcji: 0100;
- warunki klimatyczne: temperatura: -25 st. C, zachmurzenie znikome, wiatr - zerowy chyba...
O godzinie 0100 zeszliśmy z dachu i poszliśmy spać...:P
9 comments:
gdybym z wami nie gadał codziennie myślałbym, że was zasypało śniegiem albo, że polujecie na renifery...
gdybym was nie znał, nie podejrzewałbym was o lenistwo ;P
ale jak tak dalej pójdzie to już nawet ja będę częściej uzupełniał bloga niż wy ... :D
do roboty nie jesteście na wczasach ;)
Ach ta Finlandia...
Spoko, relacja ;) oby takich wiecej to bede regularnie odwiedzal wasza strone.
dzien dobry! to ja w takim razie cos skomentuje:)zeby nie bylo hihihi :D
no wiec ja chce skomentowac trakie jedno zdjecie Korka, kiedy wrocil z przejzdzki na rowerze przy dosych chlodnej pogodzie:/ i chce skomentowac gigantycznosc korkowej BRODY!!!!
chyba bliskosc sw. mikolaja tak wplywa na naszego Korka, bo broda osiagnela wieeeeeeelkie rozmiary!!!
a kiedy zamarzla podczas tej ww. przejazdzki i koncowki wlosow wystajacych spod czapki tez, od razy skojarzyly mi sie takie male smieszne stworzonka z Doliny Muminkow:D hihihihi
Masay masz moje całkowite poparcie! ;) /Wunsch
heh... obserwatorzy zorzy są - to świetnie, ale gdzie ta zorza??
ehhhhh marnie widac ta zorze... ale na zywo chyba duzo efektowniej wygladala:)
dodo... po dwóch godzinach na dach, przy dużym mrozie, nawet najmniejsze światełko byłoby efektowne ;)
Ale fakt - zdjęcie nie oddaje tego co widzieliśmy :P
heh, wzięlibyście się wzięli (:P) i coś nowego wrzucili :/ nudno się robi i oglądalność wam spada... Mnie się już nawet nie chce logować, żeby coś napisać...
Post a Comment