Thursday, March 1, 2007

Dzień pięćdziesiąty drugi...

28 lutego 2007...
ehhh... 0800 - to dla nas godznia "0"... czyli trzeba było wstać ok. 0700 (ja nawet przed troszkę, żeby zająć łazienkę
)...
No ale co tam... zaczynamy od Intercultural Communication - nie jest najgorzej... dzisiaj oglądamy "The Crash" - świetny film, o rasizmie, stosunkach między rodzicami a dziećmi i wielu innych sprawach. Osobiście polecam każdemu ten film... (Mnie osobiście wzrusza i ujmuje bardzo wątek meksykańskiego zmieniacza zamków i jego córki...)
Po filmie wywiązała się krótka dyskusja i to było tyle zajęć na dzisiaj... Ja z bobrem sobie jeszcze przypomnieliśmy o egzaminie praktycznym z CISCO... że niby o 1300 mamy pisać, więc spokojnie obiad zjedliśmy, pogadaliśmy, przeglądnęliśmy dla pewności materiały i poszliśmy na egzam...
Jak się okazało powinniśmy być na 1000 - bagatela 3 godziny spóźnienia, więc mogliśmy jeszcze pisać... zadania bardzo łatwe - dwie sieci, do skonfigurowania dwa routery, jedna access lista do zmontowania... nie jest źle... Oczywiście zdane:D
Po egzaminie poszliśmy na akademiki siedzieliśmy tam długo - a właściwie leżeliśmy, bo dzisiaj bóbr przeszedł samego siebie i usnął w dzień (on sam twierdzi, że nigdy tego nie robi:P)... Pospaliśmy, poszliśmy na urodziny Koszyka (jeden z Poznaniaków)... posiedzieliśmy chwilę, przeprowadziliśmy z Gerritem kolejną akcję ratunkową (przechył w prawo wzrósł - trzeba było temu zaradzić...)... i udaliśmy się na spoczynek... bo w czwartek znowu na 0800...



aha... kilka linii komentarza... okazuje się, że jednak czas tutaj trochę pędzi, dlatego czasem nie zauważam, jak wielkie zaległości mi się tworzą... możecie zwalać na moje lenistwo, opieszałość... na to, że poluję na renifery... że zamknąłem się w sobie, albo zamarzłem... nawet możecie pomyśleć, że się uczę tyle, że nie mam czasu pisać... myślcie co chcecie... ale zaglądajcie regularnie - na pewno w końcu będzie coś nowego... ;)


//written by bisek

1 comment:

Masay said...

"Meksykański zmieniacz zamków"... nieźle to brzmi - w sam raz na tytuł dla np. thrillera psychologicznego...

Ładne spóźnienie... Nie wiem czy gdziekolwiek poza Finlandią by to przeszło... Albo komukolwiek innemu, niż wy :D