Friday, March 30, 2007

Dzień siedemdziesiąty siódmy...

25 marca 2007...
Dzisiaj niedziela... wprawdzie wstajemy troszkę wcześniej, ale bez przesady:P Czyli ok. 1200 można już nas było zastać na nogach...:P
Dzisiaj plan zakłada popełnienie prezentacji na dzień jutrzejszy... może się nawet uda... w sumie czemu by się miało nie udać... :P (kto jak nie my:D)...
Oczywiście wymaga to zebrania się w kuchni... No i udało się... zebraliśmy się, ja się z k0rkiem i Elą zacząłem kłócić (bardziej z k0rkiem, ale Ela brała jego stronę)... no i dzięki temu (a może mimo to) udało się nam po paru godzinach stworzyć prezentację i się nawet do niej przygotować:D
No i tak się zrobił wieczór... a wieczór oznacza marnowanie czasu... i nic nie robienie...:P
I w ten sposób dotrwaliśmy do momentu, kiedy trzeba się było położyć... bo jutro rano mamy zajęcia (ja i Ela) z Business Correspondence...:P (głupie zajęcia:P)

//written by bisek

No comments: